Sezon na bezmyślność rozpoczęty?

2018-03-18 17:10:41(ost. akt: 2018-03-18 17:27:31)

Autor zdjęcia: OSP Woźnice

Wiosna to dla strażaków czas wzmożonej czujności. W tym okresie wzrasta liczba pożarów na łąkach i nieużytkach, a wszystko przez wypalanie traw. I nie pomagają ani apele, ani prośby, ani groźby.
W niedzielę 18 marca strażacy OSP Woźnice poinformowali o swoim pierwszym wyjeździe do wypalanych traw. "Dziś przed godziną 14 zauważony został pożar nieużytków rolnych. Przed naszym przybyciem na miejscu działało już OSP Olszewo, objęte ogniem były między innymi trawy, baloty oraz trzciny. Działania zakończyliśmy o godzinie 16".

Niebezpieczeństw związanych z wypalaniem traw jest wiele: zagrożenie dla ludzi i zwierząt, utrata dopłat bezpośrednich przez rolników i niepotrzebne angażowanie sił straży pożarnej. To jednak ludzi nie odstrasza. Sprzymierzeńcem strażaków w walce z tym procederem jest tylko pogoda.

— Co roku staramy się ludzi przekonywać, apelujemy, organizujemy pogadanki. Wykorzystujemy różne metody. Media, kościół, sołtysów — wylicza Jarosław Jakubik, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Mrągowie. — Ale zawsze znajdzie się ktoś, do kogo argumenty po prostu nie trafiają.

Swego rodzaju straszakiem, który realnie wpływa na spadek liczby podpaleń, jest zabieranie rolnikom dopłat bezpośrednich, ale... — Ludzie wciąż nie zdają sobie sprawy z zagrożenia — uważa Jakubik. — Wysuszona trawa pali się bardzo szybko, a w połączeniu z silnym wiatrem wymyka się spod kontroli i zagraża nie tylko otoczeniu, ale i samym podpalaczom. Co roku w pożarach traw na terenie kraju giną ludzie! — podkreśla.

Poza oczywistym zagrożeniem strażacy biorący udział w akcji gaszenia pożarów traw w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Przez ludzką lekkomyślność mogą zatem nie dojechać na czas tam, gdzie będą naprawdę potrzebni.

Wypalanie traw od lat wiąże się z mitycznym przekonaniem o „poprawie jakości gleby”. O zgubnych skutkach tego przeświadczenia mówi nam prof. Zbigniew Endler, ekolog. — Wypalanie wyjaławia glebę, a to, co zaczęło żyć, czyli najmniejsze zwierzęta, po prostu umierają. Zresztą taki pożar szybko się rozprzestrzenia i zagraża wszystkim — mówi profesor.

Ludzie umierają np. przez zaczadzenie, bo przecież... — Na ziemi leży mnóstwo odpadów — ostrzega prof. Endler. — To też część naszej dewastującej przyrodę działalności. Wydzielają się toksyczne związki, a dym opada na drogi. Kierowcy tracą widoczność i tragedia gotowa.

A gleba nie tylko nie staje się lepsza przez wypalenie, ale nawet staje się dużo gorsza, bo zaburzona jest jej struktura — wyjaśnia profesor. — Giną małe ssaki, dżdżownice, naturalny nawóz z biomasy też przestaje istnieć. To się bierze z XVIII-wiecznych metod uprawy roli, gdy ludzie nie mieli nawozów. Nie żyjemy na Sawannie czy w Afryce, gdzie pożary tworzą się same przez np. wyładowania atmosferyczne. To inny klimat i gleba — podkreśla.

Za wypalanie traw kodeksu wykroczeń przewiduje karę grzywny w wysokości nawet do 5000 zł. Jeśli wypalanie traw spowoduje pożar, w którym zagrożone zostanie mienie lub życie, można trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Przypominamy, że trwa akcja Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej „STOP pożarom traw”. Więcej można się o niej dowiedzieć na stronie http://www.stoppozaromtraw.pl/

pj/masz

Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ania #2466239 | 213.73.*.* 19 mar 2018 17:03

    Grzywny do 5 tys? A może nie " do " tylko 15 tysięcy !! Kara ma odstraszać !!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. cypis68 #2465919 | 37.249.*.* 19 mar 2018 10:01

    jak ingeruje się w przyrodę i później "ekolodzy" się mądrzą to mamy coraz więcej różnorakich problemów. Wypalanie nieużytków raz na kilka lat nie jest złym rozwiązaniem. Co jakiś czas potrzebna jest kuracja oczyszczająca ( modne określenie :) ). Są badania które potwierdzają pozytywne aspekty wypalania, ale ponieważ ogień jest bee to się o tym nie mówi. A kleszcze ewidentnie korzystają i zbierają obfite żniwo... Widocznie borelioza, babeszjoza nie jest problemem a parę robali trzeba ocali za każdą cenę

    odpowiedz na ten komentarz

  3. mms #2465822 | 213.76.*.* 19 mar 2018 08:05

    Trzeba wypalać trawę, żeby rosła nowa zdrowsza, silniejsza. Ale wy tego nie wiecie. Kiedyś ludzie byli mądrzejsi, nie mieli wypaczonego rozumu przez media.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Baba #2465753 | 79.184.*.* 18 mar 2018 22:33

    świadomy rolnik nie wypali trawy bo utraci dopłaty ale suchą trawe moze podpalic każdy kto idzie obok, wystarczy niedopałek . Życzliwych też nie brakuje którzy przyłożą obszarnikowi.Swoją drogąkiedyś palono trawy i faktycznie kleszczy było mniej.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  5. C#@12yt #2465587 | 94.254.*.* 18 mar 2018 18:35

    Możecie sobie tłumaczyć jak krowie na rowie a chłop jest i tak najmądrzejszy we wszystkim. Bo wszystkie rozumy pozjadał. I basta !

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (6)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5