Spotkali się przy wierszach poety, który potrafił oswoić... tragedię

Spotkanie rozpoczęło się od wręczenia podziękowań Renacie Gawlińskiej za zaangażowanie w wydanie i promocję tomiku lokalnych poetów „W teatrze życia”. W dalszej kolejności panie Krystyna Głodek, Maria Cudnik i Katarzyna Włodarska przeczytały swoje ostatnio napisane wiersze.

Kolejnym punktem spotkania było przybliżenie życia poety kilku kolejnych generacji – okresu Młodej Polski, dwudziestolecia międzywojennego, okupacji i lat powojennych – Leopolda Staffa. Krótką biografię przeczytała Danuta Jurszo, a kilka ciekawostek z życia i twórczości przygotowały panie Krystyna Włodarska i Kazimiera Dąbrowska.

Przyszedł także czas na recytację wierszy Staffa. Wszyscy członkowie Mikołajskiego Klubu Poezji przygotowali po dwa utwory, w których autor wypowiadał się w symbolicznych skrótach obrazowych lub zwartych sentencjach. Nie zabrakło poezji nostalgicznej wyrażającej akceptację wszystkiego, co niesie ludzkie życie.

Członków Klubu poruszył fakt, że twórczość Staffa uczy człowieka, jak godzić się z tym, co trudne i na pozór nie do rozwiązania. Poprzez swoje wiersze potrafił on również oswoić nawet tragedię. A jak mówił Mieczysław Jastrun: „Tacy poeci zawsze są nam bliscy, nawet jak różnią się od nas w odczuwaniu życia jako całości”.

Po chwilach wzruszeń, zadumy i uśmiechu przyszedł czas na rozstanie, ale tym razem krótkie, bo trzytygodniowe, kiedy to w Mikołajskim Klubie Poezji „gościć będzie” Jan Kasprowicz.