Majówka, zatem... gaz do dechy

2019-05-07 16:00:00(ost. akt: 2019-05-07 16:04:45)

Autor zdjęcia: Szakal Rally Team

MOTORYZACJA/// Jeśli majówka w Mikołajkach, to... koniecznie przy brzmieniu rajdówek! Dwudniowe święto motoryzacji wystartowało już po raz dziesiąty! Najszybciej z szeregiem wyzwań uporał się duet Andrzej i Ewelina Pauperowicz.
W kalendarzu "dycha", a na licznikach "grubo ponad setka". Jubileuszowa edycja tradycyjnie zgromadziła na torze rajdowym Mikołajki Arena rzeszę miłośników wyścigów z najróżniejszych stron Polski. Majówka w mieście nierozerwalnie łączonym z żeglarstwem stanowi jedną z niewielu dat, w których cokolwiek jest w stanie przyćmić łopot żagli.

Jedna ze sztandarowych imprez Automobilklubu Mazurskiego rozpoczęła się 30 kwietnia od specyficznego treningu rajdowego. Cel był bowiem dalece poważniejszy niż ostateczne sprawdzenie sprzętu na trasie. Wyczyny specjalistów od czterech kółek były "motorem napędowym" prowadzonej akcji charytatywnej, której celem jest pomoc w powrocie do zdrowia Łukaszowi Nowakowskiemu (ceniony kierowca, ucierpiał w wypadku samochodowym). Jedną z najciekawszych atrakcji do wylosowania podczas Motomajówki była elektryzująca przejażdżka (naturalnie z "gazem do dechy") ze słynnym kierowcą rajdowym - Zbyszkiem Staniszewskim.

Kumulacja emocji miała miejsce jednak dzień później. 1 maja osiem utytułowanych załóg zmierzyło się w tzw. "rallysprincie", składającym się z czterech wymagających prób na torze.

Po wielogodzinnych zmaganiach na torze, złoto w Mikołajkach zgarnęli Andrzej i Ewelina Pauperowiczowie, siedzący "za sterami" Subaru Imprezy (klasa K-5, czas 9:49,22). Różnice czasowo-punktowe były jednak minimalne. Drugi z teamów (Łukasz Markiewicz-Marcin Majewski) sięgnął po srebro (wynikiem 10:01,77), a brąz przypadł w udziale Rafałowi Chrzczonowi i Krzysztofowi Samulewiczowi. Tuż za prestiżowym pudłem plasowały się duety Piotr Szakal-Natalia Laskowska, Krzysztof Samulewicz-Natalia Milewska, Mirosław Fiedorowicz-Izabela Kozikowska, Kamil Kruk-Magdalena Gładkowski, a stawkę zamknął jadący "samotnie" Tomasz Śliwiński.

— Był to już mój 7. start w Mikołajkach, a dla Natalii trzeci — mówi Piotr Szakal z Korsz, ścigający się Hondą Civic (triumfator w klasie K-3). — Wracamy tu, ponieważ jest to świetny obiekt, na którym startują najlepsi zawodnicy na świecie. To praktycznie jedyna możliwość, by się tam zmierzyć. Tor jest szybki, kręty i wymagający, a pokonywanie go daje dużą satysfakcję. Lokalizacja również jest wyjątkowa. Tym bardziej dla rodzin, które przyjeżdżają na zawody. Mazury, wszędzie jeziora, pełno atrakcji turystycznych i możliwości relaksu... Podczas jubileuszowej edycji mieliśmy do przejechania więcej kilometrów niż zazwyczaj. Nie zmieniła się jednak organizacja, która tradycyjnie stała na wysokim poziomie — przekonuje utytułowany kierowca rajdowy.

Jak końcowy wynik ocenia Szakal Rally Team? — Po ostatnim rajdzie, na którym zapaliła nam się podłoga, chcieliśmy przede wszystkim naprawić i uruchomić auto. Później plan był tylko jeden: wygrać bez względu na wszystko. By nie stało się to, co rok temu, gdy zabrakło nam pół sekundy. Plan został zrealizowany, a do tego przewyższył nasze (i nie tylko nasze) najśmielsze oczekiwania. W klasie K-3 wygraliśmy, a w klasyfikacji generalnej uplasowaliśmy się na 4. miejscu, tracąc do podium ledwie 7 sekund — podsumowuje Piotr Szakal, którego najprawdopodobniej w walce o podium zobaczymy i podczas przyszłorocznej edycji Motomajówki w Mikołajkach.

Kamil Kierzkowski
k.kierzkowski@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5